Grzegorz Maleszka – 3 Lata Do Sukcesu
Czy sztuką jest prowadzić zawodnika, kolarza, sportowca z TOP 5 w Polsce, aby nadal był w TOP 5? Czy może sztuką jest zmiana składu ciała osoby mocno otyłej, zmniejszenie % tkanki tłuszczowej przy wzroście masy mięśniowej? Myślę, że oby dwa przypadki wymagają solidnych podstaw, doświadczenia i dobrego warsztatu trenerskiego. Jednak to co nam sprawia największą satysfakcję to stworzenie kogoś od zera. Absolutna praca u podstaw, długi proces, transformacja. Dział chciałbym poświęcić sportowcom z którym udało nam się to osiągnąć. To wspólna praca, która niejednokrotnie trwa do dnia dzisiejszego, a dla nas to również ogromna satysfakcja, która przesłania każdy aspekt finansowy.
Grzegorz to były lekkoatleta, zapalony gracz tenisa ziemnego. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie fakt, że chciał coś w swoim życiu mocno zmienić. Postawił na maratony MTB. W 2010 roku podjęliśmy współpracę. Największym wyzwaniem było dla mnie uświadomić zawodnika, że jeżeli chce poważnie myśleć o wynikach sportowych, będzie musiał zrezygnować z alternatywnych dyscyplin sportu. Jak wiadomo w okresie przed startowym dyscypliny takie jak tenis czy bieg mogły by zwiększyć ryzyko kontuzji, a w konsekwencji zaburzyć cały okres przygotowawczy. Postawiłem warunek – do końca lutego daję zielone światło na tenis i bieganie. Od Marca skupiamy się tylko i wyłącznie na rowerze, do tego dojdzie siłownia, oraz basen w ramach odnowy biologicznej. Układ był jasny więc zabraliśmy się do pracy.
Za kryterium postępów przyjęliśmy wyniki na zawodach oraz parametry uzyskane podczas badań wydolnościowych (wykonane zawsze w tym samym miejscu, oraz na tym samym sprzęcie).
Dane które udało się wypracować od 2010r. wyglądają następująco:
Punkt wyjścia – 240W na progu LT przy 83,2kg ,- ostatnie badania – 360W przy 83,8kg.
- – Wrost mocy w ciągu 3 lat wyniósł 120W przy progu LT
- – Dodatkowo: 48.9% wzrost wartości W/kg
- – 50% mocy na progu LT.
Wraz ze zmianą wyników w laboratorium zmieniały się również wyniki na zawodach:
… z odległych miejsc w drugiej 50-tce ,- do wygranych w kategorii oraz TOP 10 OPEN.
Wciąż walczymy o zwycięstwo OPEN,- podczas edycji SKANDII w Krokowej było już naprawdę blisko:
Za wszystkimi stoi cięzka praca zawodnika, masa wyrzeczeń, dyscyplina oraz pogodzenie roli męża, ojca i zaawansowanego amatora kolarstwa górskiego.
Odrzuciliśmy natomiast pojęcia „nie da się”, „kiedyś”, „może”. W zamian daliśmy sobie czas na rozwój. Świadomy, krok po kroku. Myślę, że było warto.